Żyjemy w czasach, w których większość z nas migruje. Zmieniamy miejsce zamieszkania często ze względu na studia, czy pracę. Zdarza się, że są to dziesiątki lub setki kilometrów od naszego rodzinnego domu. Co, gdy zdecydujemy się wtedy na zakup auta? Czy jesteśmy zmuszeni brać 1-2 dni urlopu, aby dopełnić formalności w urzędzie?
Zacznijmy od tego, że niezależnie gdzie mieszkamy, to zarejestrowanie/przerejestrowanie samochodu mamy 30 dni kalendarzowych od jego zakupu. Jest to termin nieprzekraczalny i musimy się go bezwzględnie trzymać. Na szczęście w ustawie Prawo o ruchu drogowym nie ma nic na temat tego, że auto powinno być zarejestrowane w miejscu zameldowania jego właściciela. Co więcej mowa tam bezpośrednio o miejscu zamieszkania, przepisy są precyzowane w art. 73 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Rejestracji pojazdu dokonuje, na wniosek właściciela, starosta właściwy ze względu na miejsce jego zamieszkania (siedzibę), wydając dowód rejestracyjny i zalegalizowane tablice (tablicę) rejestracyjne oraz nalepkę kontrolną, jeżeli jest wymagana, z zastrzeżeniem ust. 2-5.
W takim razie jak prawo definiuje miejsce zamieszkania? Tutaj z pomocą przychodzi nam art. 25 Kodeksu Cywilnego, który brzmi:
Miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu.
Tyle teorie, natomiast rzeczywistość bywa brutalna. Wciąż słyszy się o przypadkach osób, które odchodziły z urzędów z kwitkiem. Urzędnicy z jakiś dziwnych i tajemniczych powodów nie chcą czasem zarejestrować pojazdów w miejscu innym niż powiat zameldowania interesanta. Co oczywiście nie jest zgodne z ustawą.
Jak zarejestrować samochód w miejscu zamieszkania a nie zameldowania?
Skoro wiemy już jak brzmią przepisy, to należy się odpowiednio przygotować do wizyty w urzędzie, tak by w razie jakichkolwiek oporów ze strony urzędnika uciąć wszelkie wątpliwości i przeprowadzić skuteczna rejestrację pojazdu.
Od czego zacząć? Przede wszystkim oprócz pełnej dokumentacji potrzebnej do rejestracji auta (m.in. umowa kupna) należy mieć ze sobą awaryjnie dowody na to, że faktycznie mieszkamy w danej miejscowości i tutaj prowadzimy gospodarstwo domowe. Mowa tutaj o okazaniu umowy o pracę, umowy najmu lub zakupu mieszkania, czy też PIT, wskazujący, że odprowadzamy podatki w danej miejscowości. Nie dajemy urzędnikowi tych dokumentów do ręki, one są tylko i wyłącznie do jego wglądu i maja posłużyć nam jako ewentualne wsparcie w zaistniałej sytuacji. Dodatkowo podczas rozmowy z urzędnikiem warto spokojnie powołać się na art. 73 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz art. 25 Kodeksu Cywilnego, który definiuje czym jest w świetle prawa miejsce zamieszkania. W najgorszym wypadku warto wspomnieć o art. 28 Kodeksu Cywilnego, który mówi o Zasadzie jednego domicylu, czyli o tym, że każda osoba może mieć 1 miejsce zamieszkania.
Niestety takie argumenty wciąż mogą spotkać się z oporem materii urzędniczej, dlatego wtedy warto poprosić o spotkanie z naczelnikiem wydziału i spróbować załatwić sprawę od ręki. Jeżeli i tutaj nam nic nie uda się zdziałać, to pozostaje nam odwołanie w formie pisemnej, którego podstawą będą dwa wcześniej wspomniane przepisy.